poniedziałek, 7 lutego 2011

"oddychający" top coat z inglota :)

Witam was wszystkich serdecznie, należy się parę wyjaśnień z mojej strony. Bloga traktowałam jako dodatek do mojego kanału do youtube, nawiasem mówiąc ostatnio uważam że nawet mi dobrze szło już prawie 700 widzów, dla mnie to naprawdę duża liczba ! Niestety opuściłam mój kanał oraz usunęłam filmiki. Dlaczego ? Odpowiedź jest banalnie prosta. Chciałam zachować anonimowość, blog to nie to samo co kanał, jednak myślę , że teraz w stu procentach poświęcę się właśnie blogu. Wbrew pozorom internet jest bardzo malutki, nie chcę narażać się na nieprzyjemności związane z kręceniem filmików w moim środowisku. Krótko mówiąc przenoszę się na bloga, który jest bardziej anonimowy, poza tym bardzo lubię pisać obym was nie zanudziła !
                         

A dziś recenzja Inglot Breathable Top Coat O2. Dużo z was poszukuje tego idealnego top coat'u. Produkt ten wygrałam w rozdaniu, wcześniej miałam pojęcie tylko o "oddychających lakierkach z inglota" a tu prosze top coat. To co mnie zdziwiło to że ani w internecie , ani na stronie Inglota nic na temat tego produktu. Nie wiem w każdym razie jak ma się sprawa w salonach Inglota, czy można go dostać, czy tylko w "zestawach inglotowskich" które można zakupić. Cena lakierków oddychających w Inglocie to koszt 28 zł. Podejrzewam że jeśli można kupić w salonie Inglota ten top coat, to tyle właśnie kosztuje. O co chodzi z tym "oddychający top coat'em".
Mianowicie jest to nowość rynkowa, o nowej technologii. Technologia wykorzystuje polimer, który pierwotnie został opracowany dla soczewek kontaktowych. Emalia ma zatem zwiększoną przepuszczalność tlenu i pary wodnej. Brzmi to troszkę skomplikowanie. Przejdźmy więc do poszczególnych aspektów.

Producent proponuję używania ów Top Coat'u wraz z lakierem z tej serii, co ma tworzyć genialny duet czy tak jest ? Nie wiem, używałam go na lakierach różnych jakości zaczynając od Wibo, kończąc na Inglocie lub Essie. Za tą cenę spodziewamy się czegoś nadzwyczajnego. Jednak co po niektóre z nas mogą się mocno rozczarować....
W kilku podpunktach, aby było jaśniej i czytelniej "opracować" ten produkt.

1. Produkt z górnej półki, z nową technologią czyniącą cuda , musi też mieć adekwatną cenę, która co nie które może odstraszać.
2. Produkty z Inglota są znane, ze swojej sporej objętości, dlatego też ceny są jakie są... również jest i z naszym oddychającym top coatem.
3. Jeśli chodzi o konsystencje mi osobiście bardzo przypadła do gustu, jest ona dość rzadka, ale działa to tylko i wyłącznie na korzyść tego produktu. Nienawidzę gdy tego typu produkty są geste.
4. Top coat jest niewidoczny. Tzn. lekki nie widać na paznokciu dodatkowych warstw, czego nie lubię, wtedy paznokieć wygląda "ciężej optycznie".
5. Kolejnym plusem dla tego produktu jest pędzelek, charakterystyczny dla Inglota. Dość cienki i długi. Bardzo precyzyjny świetnie rozprowadza produkt.
6. Bardzo ekonomiczny, co może nam "osłodzić" tą wysoką cenę.
7. Jak już wyżej mówiłam , produkt bardzo dobrze się rozprowadza i szybko schnie.
8. To co jest niesamowite, top coat nadaję piękny efekt na paznokciach, wręcz teatralny, paznokcie niesamowicie błyszczą.
9. Kolejną rzeczą jest to, że to co jest zaskakujące ten top coat wyciąga dodatkowy kolor lakieru bazowego, co daje dodatkowy efekt, na plus.
10. Jeśli chodzi o podstawową funkcję tego produktu, czyli przedłużeniu trwałości lakieru. Niestety tu mamy problem. W tej sprawie nie widzę żadnych efektów. Może przy niektórych lakierach przedłużał żywotność lakieru może o dzień. Generalnie nie ma żadnej różnicy. Lakier co jedynie ściera się na końcówkach, a nie na całej płytce.

Podsumowując moja ocena to -4 / 6 .

To jedynie moja subiektywna opinia na temat tego produktu, testuje go już około 3 miesiące.
Pozdrawiam !! :)

1 komentarz:

  1. Mnie też się tak sobie sprawsził, niby wszystko wporządku, ale nie czuję z nim większej różnicy. Ot taki bajerek
    Pozdrawiam

    Zapraszam po bazę SMASHBOX na
    http://sprawdzanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń